No i w dalszym ciągu czekam na jakąś minimalną chociaż aktywność naszych użytkowników. Czy z powodu wakacji nadal nie ma chętnych?

Witam serdecznie administratora Forum , oraz pozostalych uczestnikow:). Od 27 lat zbieram informacje na temat czlonkow mojej rodziny , a mimo to nie są to zbiory imponujace . Informacje ktore posiadam pochodza tylko od  czlonkow rodziny ,Babci ,Taty , ciotek itd . Najbardziej zalezy mi na danych dotyczących moich przodkow , z obecnym pokoleniem poradzilam sobie wykorzystujac do tego portal ,,nasza klasa ,, .Wiem , ze powinnam korzystac z zasobow archiwalnych poszczegolnych wojewodztw , ale zawsze wiaze sie to z oplatami , poniewaz osobiscie , obecnie nie mogę odwiedzac tych miejsc .A moze jest jakis sposob ktory pozwoli mi obejsc te przepisy ?.Jak szukac informacji na temat okolic z jakich pochodzi moja rodzina ?.Wypisuje w internecie nazwy miejscowosci , ale nie zdaje się to na wiele .O wioskach tych nie znalazłam zadnych informacji ani zdjęc , a taka jestem ciekawa jak te okolice wygladały lub wygladaja obecnie .Licze na to , ze uzyslam na tym forum jakies wskazówki a moze konkretna pomoc . Pozdrawiam

[Mam sporą bazę danych na temat różnych miejscowości,... postaram się pomóc. Jeśli umiejscowione były one na Kresach Wschodnich, to jest szansa poprzez moich ukraińskich, czy białoruskich przyjaciół, aby zobaczyć je na fotografii. ]

Witam,
ponieważ daty coś wariują na tym forum, więc nie wiem, kiedy wymiana postów miała miejsce. Próbuję jednak, bo zaintrygowało mnie cytowane wyżej  zdanie.
Nie mam żadnych informacji o miejscowości Prudziszcze, w której urodziła się moja babcia - Stanisława z Witkowskich Szymkiewicz (ur. 1898r.). Chodzi  o okres po 1920 roku. Co działo się z rodzinami polskimi. Czy byli represjonowani? O ile wiem, Prudziszcze znalazło się w obrębie byłego ZSRR. Część rodziny - tej z Prudziszcze "zginęła" nam z oczu. Niestety, nikt o nich nic nigdy nie mówił.
Bardo chciałabym napisać o nich notę.
Pozdrawiam

Ostatnio edytowany przez Aurinko52 (5, 7, 2009 )

Tak sobie poczytałam i postanowiłam też napisać parę słów jak u mnie zaczęła się przygoda z genealogią.

Właściwie można określić jednym słowem - przypadek. Córka miała wykonać drzewo genealogiczne do szkoły. Przyszła do nas, pytała o dziadków, pradziadków  no i tutaj zaczęły się schody. Okazało się, że wiemy niewiele. Pradziadków wcale - nawet nie znaliśmy imion nie mówiąc już o datach czy miejscach urodzin. Zrobiło mi się wstyd. Zaczęłam wtedy szukać w necie jak zacząć, kupiłam książkę Małgorzaty Nowaczyk i poszło.
Poszukiwania wcale nie były takie proste i oczywiste - maleńko dokumentów, starych fotografii i co najważniejsze nie było już świadków z tamtych lat, którzy mogą cokolwiek nam powiedzieć.
Ale to mnie nie zniechęciło - chyba właśnie to było motorem do mozolnego działania. Uczestnictwo na forach genealogicznych, również nie od razu były widoczne efekty ale po jakimś czasie dowiadywaliśmy się kolejnych informacji.

W roku 2008 narysowaliśmy nasze pierwsze drzewo

link do obrazka z drzewem: http://rodzinamat.xaa.pl/forum/viewtopic.php?f=24&t=125


Nasze drzewo może nie jest zbyt imponujące(na dzień dzisiejszy liczy 512 osób) - właściwie staram się opracować wywód przodków naszej córki. Stąd największe nastawienie na poszczególne osoby w tym wywodzie. Udało nam się poznać imiona naszych przodków z szóstego pokolenia licząc od córki. Dane cały czas są uzupełniane. Nasi przodkowie nie byli bohaterami czy zasłużonymi - to prości ludzie więc niewiele o nich pisano albo wcale. Teraz do mnie należy próba odtworzenia ich losów. I to czynię.